Musicie mi wybaczyc ostania aktywność na tym koncie, jednak było duzo zajec jak nie w szkole to zwiazanymi z Zaginięciem Wojtka, nocy z 8 na 9 marca wraz z Tomkiem postanowilismy wymknąc sie z domów, isc do lasu, wzieliśmy psa oraz siekiere (wrazie gdybyśmy mieli sie bronic) jednak pies zawzięcie nie chciał wejsc do lasu, powinno nam to cos uswiadomic, jednak my odprowadzilismy go do budy i tam wrocilismy, już na wejsciu do lasu urzelismy niecodzienny widok, jakby wszystkie owady uciekały po ściułce, jednak my zawziecie chielismy tam wejsc, nie wiem czemu, cos nam jakby kazało w tym momencie do tego lasu wejsc, gdy szedłem przez las, nagle wdepłem w cos klejącego, ale także troche twardego, gdy spojzalem pod siebie, ujzałem klatke piersiową dorosłego mezszczyzny, a na nim ten symbol - Zemsta zrobilismy zdjecie i jak najszybciej z tego przekletego lasu wybieglismy, wzielismy rowery i pojechalismy na komende, pokazalismy zdjecie funkcjonariuszki lecz ona nie chciala nam uwierzyc, jednak zdanie zmienila w momencie, gdy na zdjeciu ujzala mojego buta, ubrudzonego jak w tym momencie, wezwala 3 radiowozy ktore nam kazaly ich zaprowadzic do ciala....